Rysowana światłem trasa przejazdu w nocnej Gdyni

"GPS"​ w samochodzie... Nie taki diabeł straszny

Niekwestionowanym jest dzisiaj stwierdzenie, że rozwój technologii pędzi nieubłaganym tempem - a Ci, którzy próbują się przed nią bronić, w końcu ulegają przed wszechobecną automatyzacją.
Nie inaczej sprawy się mają w branży flotowej i wcale nie chodzi mi o to, że nowe samochody wyposażone są w coraz dokładniejsze i ciekawsze systemy bezpieczeństwa. Dzisiejszy fleet manager ma do dyspozycji cały arsenał narzędzi do optymalnego zarządzania swoim parkiem. Skupmy się natomiast na tym najbardziej wszechstronnym- czyli module lokalizacji.

Moduł GPS - czy powinien być skomplikowany?

Na rynku możemy znaleźć całą masę tego typu urządzeń, o różnym poziomie zaawansowania technologicznego. Czy to właśnie "skomplikowany moduł" jest kluczowym elementem determinującym o jakości usługi?


Jako osoba zajmująca się na co dzień tym tematem, zawsze powtarzam, że moduł jest tylko nośnikiem danych. Czy od pendrive'a oczekujemy by był skomplikowany? Czy powinniśmy rozkręcać komputer, aby móc go podłączyć? Czy aby móc przenieść na niego dane, musimy oddawać go w ręce serwisanta na kilka godzin? O ile odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista- rynek pokazuje, że trzeba to głośno powiedzieć... NIE!

Czym jest GPS?

Pomimo tego, że geneza systemu NAVSTAR GPS sięga aż do lat 70 XXw., a sam system zakorzenił się już w naszym życiu, wciąż owiany jest kilkoma mitami. Mitami, które w mojej ocenie warto sprawdzić. Dlaczego, coś z czego korzystamy na co dzień, budzi kontrowersje w odniesieniu do "narzędzia pracy"?


Sam skrót GPS (Global Positioning System), odnosi się dzisiaj do tematu tak jak to, że na wszystkie sportowe buty mówimy "adidasy". Co natomiast warto wiedzieć? NAVSTAR GPS (stworzony przez Departament Obrony USA) nie jest jedynym systemem, który ma swoje satelity na orbicie. W tej chwili mamy 3 głównych graczy na rynku, a oprócz satelitów GPS na naszej orbicie umieszczone są również te należące do GLONASS i COMPASS. Nie chciałbym pominąć tutaj systemu ESA Galileo (współtworzony z COMPASS'em), ale minie jeszcze chwila zanim w pełni będziemy mogli z niego korzystać. Co to znaczy dla przeciętnego użytkownika? W zasadzie nic, co możemy odczuć w codziennym korzystaniu z systemów. Wszystkie te systemu mają jedną zasadniczą wadę- wymagają komunikacji bezpośrednio z satelitami, co sprawia że ich działanie jest zakłócone "pod dachem".


Tutaj z ratunkiem przychodzą wszechobecne BTS (base transceiver station), czyli stacje bazowe łączności bezprzewodowej (np. telefonii komórkowej). Dzięki możliwości komunikacji również z BTS, otrzymujemy odczyt lokalizacji nawet tam, gdzie kontakt z satelitami jest ograniczony.

Obawa przed śledzeniem i RODO

Teraz, kiedy wiemy już czym jest ten cały "GPS", możemy skupić się na bardzo obiegowej opinii dotyczącej korzystania z niego w biznesie. Zastosowań możemy znaleźć wiele, ale wszystkie skupiają się wokół jednej obiekcji- nie chcemy być śledzeni! Oczywiście nie sposób się z tym nie zgodzić, ale czy faktycznie żyjemy w "bańce" nieświadomości? W dzisiejszych czasach prawie wszyscy nosimy przy sobie urządzenia, które zbierają o nas całą masę informacji. Smartphone'y, smartwatch'e, laptopy, tablety... nawet samochody operują już systemami "smart" co sprawia, że w jakiś sposób komunikują się dalej. Dlaczego ufamy tym urządzeniom, a mamy problem z optymalizacją procesów w firmie poprzez moduły lokalizacji? Większość dostawców tego typu rozwiązań posiada pełne certyfikacje bezpieczeństwa, na które warto zwrócić uwagę decydując się na konkretną "markę". Co więcej, unijne rozporządzenie (RODO) zapewnia nam pełne prawo do dysponowania naszymi danymi osobowymi zgodnie z aktualnymi przepisami prawa. To kolejny pkt, na który warto zwrócić uwagę wybierając usługodawcę. Wybierajmy więc świadomie, korzystając ze swojego prawa do odpowiedniego, zgodnego z prawem przetwarzania naszych danych.

Na temat korzyści płynących z wykorzystywania modułów lokalizacji w biznesie planuję osobny artykuł- dzisiaj chciałbym pozostawić Was z pytaniem:

Czy strach podyktowany niewiedzą jest wystarczającym bodźcem, byśmy odrzucili oszczędności na poziomie ~20% kosztów utrzymania floty?

Autor: Rafał Antoszewski

Interesujące?

Chętnie prześlemy Ci niezobowiązującą ofertę.

Tak, proszę!